Roboty rehabilitacyjne coraz bardziej zaawansowane. Oferują nowe techniki leczenia pomagające w tworzeniu nowych połączeń nerwowych u pacjentów
Polski robot neurorehabilitacyjny skutecznie wspomaga leczenie pacjentów po udarach w 20 krajach na świecie. Rozwiązanie opiera się na wykorzystaniu elektromiografii w treningu kory czuciowo-ruchowej, co ułatwia tworzenie nowych połączeń nerwowych. Inne dostępne na rynku rozwiązania pozwalają w terapii wykorzystać m.in. elementy gamifikacji. Rynek robotyki rehabilitacyjnej będzie rósł w najbliższych latach w średnim tempie 20 proc. rocznie.– Zautomatyzowana neurorehabilitacja polega na wykorzystaniu nowoczesnych technologii w procesie rehabilitacji. To głównie wykorzystanie robotów rehabilitacyjnych. Musimy pamiętać o tym, że to terapeuta jest zawsze mózgiem operacji, a urządzenia wspomagania procesu rehabilitacji są tylko doskonałym narzędziem, które wspomaga proces terapeutyczny w rękach mądrego i świadomego terapeuty – wskazuje w rozmowie z agencją Newseria Innowacje dr n. med. Dominika Kozak, specjalista ds. klinicznych w firmie EGZOTech.Według analityków Market Expertz światowy rynek robotyki rehabilitacyjnej osiągnie do 2026 roku wartość 7,6 mld dol. Średnioroczne tempo wzrostu utrzyma się na poziomie niemal 20 proc. Rynek ten rozwija się także w Polsce. Skonstruowany przez Polaków robot neurorehabilitacyjny Luna EMG przeprowadza trening kory czuciowo-ruchowej, wykorzystując reaktywną elektromiografię.– Robot przechwytuje sygnał napięcia mięśniowego przez elektrody EMG i na tej podstawie asystuje w aktywnym procesie rehabilitacji. Jest udowodnione naukowo, że pacjenci, którzy aktywnie partycypują w ruchu i wykonują setki, dziesiątki powtórzeń aktywnych, dużo bardziej i intensywniej współuczestniczą w procesie tworzenia nowych połączeń nerwowych. Aktywny udział pacjenta w treningu kory czuciowo-ruchowej wpływa na tworzenie nowych połączeń synaptycznych w mózgu. Przez zastosowanie nowych technologii wpływamy pozytywnie na neuroplastyczność mózgu – wyjaśnia dr n. med. Dominika Kozak.Robot Luna EMG stosowany jest przy niedowładach neurologicznych, ale i rehabilitacji kończyn po leczeniu ortopedycznym. Jest to terapia skierowana również do pacjentów, którzy przeszli udar mózgu, uraz rdzenia kręgowego, a także ze schorzeniami neurodegeneracyjnymi czy chorobami nerwowo-mięśniowymi, takimi jak stwardnienie rozsiane czy dystrofia Duchenne’a.– Zautomatyzowana neurorehabilitacja jest ukierunkowana na poprawę funkcjonalną. Stosuje się ją wszędzie tam, gdzie chcemy uzyskać poprawę zakresu ruchomości, poprawę siły mięśniowej, poprawę koordynacji ruchowej. Nie możemy mówić o jednej konkretnej grupie schorzeń, do których ten proces terapeutyczny czy to narzędzie jest dedykowane – zaznacza specjalista ds. klinicznych w EGZOTechu.Robot wychwytuje sygnał z mięśni pacjenta za pomocą elektrod, a następnie asystuje przy wykonywaniu ruchu. Jak zapewniają dostawcy, może on wspierać diagnostykę i rehabilitację na każdym etapie prowadzenia pacjenta.– Możemy prowadzić terapię już u pacjentów leżących, w pierwszym etapie rehabilitacji stosując ćwiczenia bierne i przechodząc powoli do ćwiczeń wspomaganych głównie przez elektromiografię. W miarę postępu pacjenta możemy stopniowo wprowadzić ćwiczenia oporowe i trening propriocepcji. Luna EMG jest wyposażona w najczulsze na świecie EMG, w związku z czym jesteśmy w stanie dokonać dość precyzyjnej diagnostyki aktywności mięśniowej. Pozwala nam to ocenić, czy dany pacjent generuje jakąś aktywność mięśniową, nawet jeśli jest ona niezauważalna i niewyczuwalna palpacyjnie – dodaje dr Dominika Kozak.Na rynku dostępne są również inne rozwiązania wykorzystujące zautomatyzowaną neurorehabilitację. ICone, opracowany przez włoską firmę Heaxel, to pierwszy przenośny robot rehabilitacyjny. Łączy w sobie terapeutyczne zastosowanie gier z możliwością zaawansowanej rehabilitacji ruchowej. System wydaje polecenia, w ramach których wymaga od pacjentów poruszania dźwignią zgodnie z instrukcjami pojawiającymi się na ekranie. Fizjoterapeuta dobiera ustawienia dźwigni robota pod potrzeby pacjenta, dzięki czemu terapia może być spersonalizowana.Elementy gamifikacji wykorzystuje też szwajcarska platforma MindMotion GO. To mobilny system neurorehabilitacji oparty na angażujących pacjenta ćwiczeniach, obejmujących między innymi funkcje ruchowe. Robot w czasie ćwiczeń podaje pacjentowi dźwiękowe i wizualne informacje zwrotne w czasie rzeczywistym. Dzięki temu łatwiej można ocenić postępy i dostosować terapię do wydajności pacjenta. Rozwiązanie jest przeznaczone do użytku w warunkach szpitalnych lub ambulatoryjnych. Rozwiązanie zostało zatwierdzone przez amerykańską agencję FDA.– Mamy wielu pacjentów, którzy są chorzy przewlekle. Wykorzystanie zautomatyzowanych technik rehabilitacyjnych stanowi świetne wsparcie w pracy terapeutycznej fizjoterapeutów, dlatego że roboty się nie męczą, nie chorują, potrafią wykonać setki powtórzeń, których fizjoterapeuta jednoczasowo nie byłby w stanie wykonać. Musimy jednak pamiętać o tym, że zautomatyzowana neurorehabilitacja jest narzędziem wspomagającym proces terapeutyczny,
Polski robot neurorehabilitacyjny skutecznie wspomaga leczenie pacjentów po udarach w 20 krajach na świecie. Rozwiązanie opiera się na wykorzystaniu elektromiografii w treningu kory czuciowo-ruchowej, co ułatwia tworzenie nowych połączeń nerwowych. Inne dostępne na rynku rozwiązania pozwalają w terapii wykorzystać m.in. elementy gamifikacji. Rynek robotyki rehabilitacyjnej będzie rósł w najbliższych latach w średnim tempie 20 proc. rocznie.
– Zautomatyzowana neurorehabilitacja polega na wykorzystaniu nowoczesnych technologii w procesie rehabilitacji. To głównie wykorzystanie robotów rehabilitacyjnych. Musimy pamiętać o tym, że to terapeuta jest zawsze mózgiem operacji, a urządzenia wspomagania procesu rehabilitacji są tylko doskonałym narzędziem, które wspomaga proces terapeutyczny w rękach mądrego i świadomego terapeuty – wskazuje w rozmowie z agencją Newseria Innowacje dr n. med. Dominika Kozak, specjalista ds. klinicznych w firmie EGZOTech.
Według analityków Market Expertz światowy rynek robotyki rehabilitacyjnej osiągnie do 2026 roku wartość 7,6 mld dol. Średnioroczne tempo wzrostu utrzyma się na poziomie niemal 20 proc. Rynek ten rozwija się także w Polsce. Skonstruowany przez Polaków robot neurorehabilitacyjny Luna EMG przeprowadza trening kory czuciowo-ruchowej, wykorzystując reaktywną elektromiografię.
– Robot przechwytuje sygnał napięcia mięśniowego przez elektrody EMG i na tej podstawie asystuje w aktywnym procesie rehabilitacji. Jest udowodnione naukowo, że pacjenci, którzy aktywnie partycypują w ruchu i wykonują setki, dziesiątki powtórzeń aktywnych, dużo bardziej i intensywniej współuczestniczą w procesie tworzenia nowych połączeń nerwowych. Aktywny udział pacjenta w treningu kory czuciowo-ruchowej wpływa na tworzenie nowych połączeń synaptycznych w mózgu. Przez zastosowanie nowych technologii wpływamy pozytywnie na neuroplastyczność mózgu – wyjaśnia dr n. med. Dominika Kozak.
Robot Luna EMG stosowany jest przy niedowładach neurologicznych, ale i rehabilitacji kończyn po leczeniu ortopedycznym. Jest to terapia skierowana również do pacjentów, którzy przeszli udar mózgu, uraz rdzenia kręgowego, a także ze schorzeniami neurodegeneracyjnymi czy chorobami nerwowo-mięśniowymi, takimi jak stwardnienie rozsiane czy dystrofia Duchenne’a.
– Zautomatyzowana neurorehabilitacja jest ukierunkowana na poprawę funkcjonalną. Stosuje się ją wszędzie tam, gdzie chcemy uzyskać poprawę zakresu ruchomości, poprawę siły mięśniowej, poprawę koordynacji ruchowej. Nie możemy mówić o jednej konkretnej grupie schorzeń, do których ten proces terapeutyczny czy to narzędzie jest dedykowane – zaznacza specjalista ds. klinicznych w EGZOTechu.
Robot wychwytuje sygnał z mięśni pacjenta za pomocą elektrod, a następnie asystuje przy wykonywaniu ruchu. Jak zapewniają dostawcy, może on wspierać diagnostykę i rehabilitację na każdym etapie prowadzenia pacjenta.
– Możemy prowadzić terapię już u pacjentów leżących, w pierwszym etapie rehabilitacji stosując ćwiczenia bierne i przechodząc powoli do ćwiczeń wspomaganych głównie przez elektromiografię. W miarę postępu pacjenta możemy stopniowo wprowadzić ćwiczenia oporowe i trening propriocepcji. Luna EMG jest wyposażona w najczulsze na świecie EMG, w związku z czym jesteśmy w stanie dokonać dość precyzyjnej diagnostyki aktywności mięśniowej. Pozwala nam to ocenić, czy dany pacjent generuje jakąś aktywność mięśniową, nawet jeśli jest ona niezauważalna i niewyczuwalna palpacyjnie – dodaje dr Dominika Kozak.
Na rynku dostępne są również inne rozwiązania wykorzystujące zautomatyzowaną neurorehabilitację. ICone, opracowany przez włoską firmę Heaxel, to pierwszy przenośny robot rehabilitacyjny. Łączy w sobie terapeutyczne zastosowanie gier z możliwością zaawansowanej rehabilitacji ruchowej. System wydaje polecenia, w ramach których wymaga od pacjentów poruszania dźwignią zgodnie z instrukcjami pojawiającymi się na ekranie. Fizjoterapeuta dobiera ustawienia dźwigni robota pod potrzeby pacjenta, dzięki czemu terapia może być spersonalizowana.
Elementy gamifikacji wykorzystuje też szwajcarska platforma MindMotion GO. To mobilny system neurorehabilitacji oparty na angażujących pacjenta ćwiczeniach, obejmujących między innymi funkcje ruchowe. Robot w czasie ćwiczeń podaje pacjentowi dźwiękowe i wizualne informacje zwrotne w czasie rzeczywistym. Dzięki temu łatwiej można ocenić postępy i dostosować terapię do wydajności pacjenta. Rozwiązanie jest przeznaczone do użytku w warunkach szpitalnych lub ambulatoryjnych. Rozwiązanie zostało zatwierdzone przez amerykańską agencję FDA.
– Mamy wielu pacjentów, którzy są chorzy przewlekle. Wykorzystanie zautomatyzowanych technik rehabilitacyjnych stanowi świetne wsparcie w pracy terapeutycznej fizjoterapeutów, dlatego że roboty się nie męczą, nie chorują, potrafią wykonać setki powtórzeń, których fizjoterapeuta jednoczasowo nie byłby w stanie wykonać. Musimy jednak pamiętać o tym, że zautomatyzowana neurorehabilitacja jest narzędziem wspomagającym proces terapeutyczny, a mózgiem operacji zawsze pozostanie fizjoterapeuta – przypomina ekspertka.
Robot Luna EMG został wprowadzony do użycia w 2015 roku. Od tego czasu jest stale udoskonalany i trafił do szpitali w 20 krajach na całym świecie.